Klauzule niedozwolone – jak się bronić przed pozwem?
Wraz z nadejściem wakacji – i kolejnej fali upałów – warszawski Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zalała równie z kolejna fala – skierowanych przeciwko przedsiębiorcom – pozwów o uznaniu stosownych przez nich wzorców umowy za niedozwolone. Często ich autorem są te same organizacje czy stowarzyszenia, które potrafią skierować przeciwko jednemu przedsiębiorcy od kilku do nawet kilkunastu takich pozwów. Co w takiej sytuacji zrobić?
Przede wszystkim sprawdzić czy stosowane przez nas postanowienie umowne rzeczywiście zostało uznane za niedozwolone prawomocnym wyrokiem Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (a najczęściej niestety tak właśnie jest) i wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych. Najprościej zrobić to wchodząc na stronę: www.uokik.gov.pl/rejestr_klauzul_niedozwolonych2.php i w sposób długi – a także żmudny – sprawdzić zamieszczony tam rejestr.
Jeżeli znaleźliśmy w rejestrze stosowaną przez klauzulę? Przede wszystkim klauzula ta – jako niedozwolona – nie powinna być przez nas dłużej stosowna! Co natomiast w takiej sytuacji zrobić skierowanym przeciwko nam pozwem? Wciąż nic straconego.
Choć stanowisko zajmowane w tej kwestii przez Sąd Najwyższy nie jest jednolite, w uchwale z dnia 19 grudnia 2003 r. (sygn. akt III CZP 95/03, OSNC rok 2005, nr 2, poz. 25) Sąd Najwyższy wskazał, że powaga rzeczy osądzonej wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone wyłącza – od chwili wpisania tego postanowienia do rejestru (art. 497 43 w związku z art. 365 i art. 47945 § 2 KPC) – ponowne wytoczenie powództwa w tym przedmiocie, także przez osobę nie biorącą udziału w sprawie, w której wydano wyrok. Choć nie jest to stanowisko jedyne, nie pozostało ono bez echa w innych orzeczeniach Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
Co natomiast – z jakże ważną kwestią – kosztów postępowania zainicjowane przeciwko nam? Przede wszystkim w przypadku uznania stosowną przez nas klauzulę na niedozwoloną koszty jakie przyjdzie nam ponieść nie należą do małych. Złożą się na nią opłata od skierowanego przeciwko nam pozwu (600 zł), koszt publikacji wyroku sądowego w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (0,70 zł za znak – publikacja jednego wyroku może nas kosztować nawet 1.000 zł i więcej) oraz – jeśli wnoszący pozew korzysta z pomocy profesjonalnego pełnomocnika – także zwrot kosztów zastępstwa procesowego (60 zł). Czy koszty te da się w jakiś sposób zredukować?
Niestety, co do kosztów publikacji wyroku musimy liczyć się z koniecznością ich poniesienia. Natomiast, jeżeli chodzi o pozostałe koszty – można próbować!
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w swoich orzeczeniach wielokrotnie wskazywał na możliwość odstąpienia od obciążania pozwanego częścią kosztów postępowania w oparciu o art. 102 k.p.c., wskazując, m.in. na zaprzestanie stosowania spornych klauzul przez przedsiębiorcę wkrótce po otrzymaniu odpisów pozwów, niski nakład pracy pełnomocnika powoda czy też charakter prowadzonej przez powoda działalności w postaci występowanie z setkami takich pozwów.
Warto również dokładnie przejrzeć stosowane przez siebie w kontaktach z klientami postanowienia umowne, tak aby nie narażać się na kolejne pozwy w przyszłości.